sobota, 25 września 2010

Efteling :) / Lulu & Charlie :)

Hej kochani :)
Przepraszam, że sie tak długo nie odzywałam, ale po prostu nie mialam zbytnio czasu. Wczoraj Miriam wyjechała i w chatce jest tak smutno, cicho nie ma z kim pogadać. No, ale cóż muszę na nowo do tego przywyknąć :)
Ok od czego by tu zacząć? Może Efteling :)

Efteling oh Efteling :)



Co za cudowne, przepełnione magią i radością miejsce :) Da tych co nie wiedzą, co to Efteling to w skrócie podobnego do Dineylandu, ale nie z bajkami typu Myszka Miki, ale typu Czerwony Kapturek, Dziewczynka z zapałkami. Wszystko jest na świeżym powietrzu, tzn chatki, a w chatkach są lalki i inne rzeczy oraz w tle głos który w skrócie opowiada każdą bajkę. Wszystko jest tak ślicznie zrobione i jak prawdziwe.
Tak więc jak w poniedziałek przyjechaliśmy do Efteling to zanieśliśmy swoje bagaże do naszego domku. Ja zobaczylismy domek to wszyscy "wow, jak tu pieknie". Na prawdę tam było pieknie :) I troszkę luksusowo :D Bo kto by pomyslal że w takim domku będzie zmywarka, a w niektórych nawet sauna hehe
Gdy nacieszylismy się domkiem poszliśmy na przedstawienie. Oczywiście nic z niego nie zrozumiałam, ale chodziło o to że czarodziej z tego parku miał dzieci posypać "magicznym proszkiem" aby dzieci spały dobrze :) Oczywiście Jeroen i Foris nie chcieli xD hehe
Potem wróciliśmy do chatki. Ellen wykompała dzieciaki. Zapomniałam wspomnieć iż pojechałam chora na ten wyjazd. Gardło cholernie bolało, a do tego jeszcze głowa dawała o sobie znać. Kaszel mnie meczył dlatego też stwierdziłam iż będę spać na dole, bo miałam spać z Jeroen w pokoju ale nie chciałam go budzić. Chociaż pierwsza noc to praktycznie moze przespałam 3 h, tak to cały czas drzemki bo po prostu kaszel nie dawał mi spokoju.
Rano wstałam ledwo ledwo ale stwierdziłam iż nie ważne jak źle będę się czuć nie odpuszczę sobie ten mozliwości pójścia do tego parku. Wyszliśmy z domku około 10. Gdy dotarliśmy na miejsce około 8 min na nogach i gdy zobaczyłam tyle samochodów na parkingu i dzieci i starszych przed wejściem, że sie trochę przeraziłam xD hehe
Ale nie musieliśmy długo czekac aby wejść na teren parku.
Gdy weszliśmy poszlismy na tereny bajek i różnych stworków. Ciekawe było jak z małych muchomorków na dróżce wydobywała się muzyka :) Nie będę wszystkiego opisywać co zwiedzialiśmy, ale naszym celem był "Rootkaptje" czyli "Czerwony katurek". Zwiedzialiśmy domek "Królowny Śniezki", "Jasia i Małgosi", "Kopciuszka" i gdy wchodzilismy do domku "Dziewczynki z zapalkami" powiedziałam moim iż jak byłam mała to zawsze na tym płakałam, i Ellen mówi " To może lepiej zostań", a ja "Nie to było jak byłam dzieckiem". Oczywiście jak zobaczyłam ta bajkę, niesamowicie zrobione jak co najmniej w kinie 3D i co i oczywiście Natalce łzy w oczach się zakręciły no bo jakże by inaczej hehe :)
Dużo bajek pierwszy raz widziałam, albo może je widzialam w dzieciństwie ale jakoś nie za bardzo zapadły mi w pamięć. Jak bajka o wilku i kózkach. Że mama kózka zostawia swoje koźlęta w chatce mówiąc im aby nikomu nie otwierały podczas jej obecności, ale oczywiście przyszedł Wilk, zapukał a kózki otworzyły no i wiadomo co sie z nimi stało ;p
Było jeszcze wiele innych rzeczy ale nie pamietam hehe
Potem zrobiliśmy sobie przerwe no i wstąpilismy do sklepu z zabawkami gdzie chłopcy wybrali sobie zabawki Jeroen - smoka, Floris- Wilka. I chłopcy poszli z mama na karuzele, ja jak tylko patrze na karuzele to mam mdłosci xD
I poszlismy na holenderską specjalnąć ale żebym ja teraz pamietała jej nazwe xD Pufcies czy cos takiego :) Wyglądały jak większe uszka, smakowały jak ciasto nalesnikowe posypane cukrem pudrem z czereśniami podawanymi na ciepło. Yummmmmyy :):):)
I gdy jedliśmy nagle Jeroen pyta Ellen "Gdzie Natalia ma przytulanke?", "Natalia też musi mieć przytulanke", "Natalia też musi mieć przyjaciela". hehe no i po obiedzie poszliśmy znów do sklepu kupić Natalce przyjaciela. hehe Na początku myślałam, że Ellen żartuje, ze mi kupi ale jednak nie ona mówiła na poważnie. hehe Zrobiło mi się na prawdę miło :) I mój przyjaciel Hejncie - kózka - cap xD leży na moim łóżku :)
Potem wracając do domku, w koncu znaleźliśmy Czerwonego Kapturka, ktory znajdował się zaraz przy wejściu :P hehe
Wróciliśmy do chatki, i gdy dzieciaki poszły spać zrobiłam sobie spacer po lesie :) Ochh słonko świeciło, ptaszki śpiewaly, siadłam sobie na prawciwko takiego zameczku który znajdowal sie na jeziorku i siedziałam pogrążona w myslach. I chetnie zostałabym tam dłużej :)
Gdy wróciłam do chatki, zaczeliśmy zbierać się znów do parku, w którym popływalismy łódką, pojeździliśmy ślimakami xD i poszliśmy do domu strachu. Chociaż nie był to taki dom strachu jak pokazywany jest na filmach amerykańskich xD Ale na końcu weszliśmy do takiej wielkiej sali. Usiedlismy w ławkach, i zostaliśmy zabezpieczeni poręczami i nagle głośna muzyka i zaczynamy się bujać i do góry nogami, potem znów bujanie i potem obrót dookoła. Banan z twarzy mi nie schodził hehe ;) Ale na prawdę miły aspekt kończący przygodę w Eftelingu :)
Potem zjedliśmy pataties (frytki) z takimi chińskimi specjałami xD hehe nie wiem jak to sie nazywa a wytłumaczyć to też ciężko ;p hehe
Jaś i Małgosia



Sprokjesboom
zdj. by Miriam :)


No i w środę wróciliśmy do domku i tak zleciały dni do piątku.

W piątek późnym popołudniem wybraliśmy się do sklepu zoologicznego gdzie Ellen kupiła dwa króliczki które mi obiecała Lulu i Charlie (dwie dziewczynki, ale nie pyutajcie mnie dlaczego jedna ma na imie Charlie xD hehe) I dwa króliczki są w klatce na zewnatrz, ale skubane się chowają i ciężko je wyciągnąć, ale muszę im dać czas aby się przyzwyczaiły :)
Dziś pierwszy raz odważyłam się sama pojechac do większego miasteczka Lemmer :) Jedynie muszę się w koncu nauczyc patrkować hehe Bo jak dziś zaparkowałam to o dziwo nikt mi nie zrócił uwagi aaaaa krzywo było hehe xD
Potem wracając postanowiłam sobie zrobić wycieczke i wylądowałam na autostradzie i sobie mysle o shit i co teraz hehe ale pojechałam przed siebie aż w końcu znalazłam miejsce do zawrócenia hehe
Do Lemmer pojechałam po suszarke do włosów, ale niestety w Lidlu wszystkie wykupili hehe
Tak więc wróciłam do domku, a Ellen mi powiedziała żebym pojechała do Balk tam mają suszarki, tak więc z wielkim uśmiechem wsiadłam znów do auta bo na prawdę uwielbiam jeździć autem :) Tak więc zawitałam do Balk.
Potem zrobiłam sobie wycieczkę na rowerze nad wybrzeże i niestety musiałam się zmywać bo zaczynało padać, ale warto było..Achh jak ja kocham ten widok morza :)
Potem dostałam wiadomość do Marzenki czy jutro będe w Groningen no i zapytałam Ellen czy miałaby coś przeciw jak sobie autko jutro pożyczę i powiedziala że nie. Jedyne tylko musiałam pojechać zatankować bo się benzyna kończyła. Oczywiście nigdy wcześniej nie tankowałam i do tego nie wiedzialam gdzie, ale Ellen mi mniej więcej wytłumaczyła i powiedziała że będzie tam Pani która mi pomoże. I dojechałam i okazało się że ta Pani tam była, bardzoooo sympatyczna :) Pomogła mi ze wszystkim :)
Tak więc auto zatankowane czeka na jutrzejszą godzinna przejażdżkę aby spotkać sie z Marzenką :)
więcej zdjęć z Efteling i królików jutro ^^
Ufffff się opisałam xD Az mnie plecy boląąą hehehe ;)
Ok 3majcie się cieplutko wszyscy :*
Kasiu przepraszam że wczoraj nie dałam notki, ale dzis z dedykacją dla Ciebie :*:*:* ;) hehe jeszcze raz STO LAT!!!! :):)
BUZIACZKI KOCHANI :*:*

ps. Od poniedziałku znów dieta hehe bo chyba mi się z 8 kg przytyło O.o masakrooo wyglądam jak beczuła xD LoL hehe Damy rady!! Oby ;)

4 komentarze:

  1. ja jadę 6.10 jako au pair i strasznie się boję! samotności chyba najbardziej, mam nadzieje, że nie będzie źle, czytając twojego bloga ma się wrażenie, że jesteś szczęśliwa:) jakbyś chciała to się odezwij do mnie (ja bym była wdzięczna, bo to jakiś rodzaj otuchy:)) moje gg 1006208 lub @ ema1806@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Frogunia:)
    Tak wiele wrażeń w tej notatce, że emocje aż mi przez monitor weszły do pokoju hehe :D
    Cieszę się, że wszystko jest cacy :)
    Buziorek w policzorek :*

    Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochanie wiedziałam, że wszystko się uda ja cchce do tej krainy bajek jak tak czytam co ty tam robisz to strasznie zazdrosze :))) otworzylas sie na swiat i mysle ze tego nie zalujesz bejbe :*********
    tak trzymaj dalej :*

    Usia:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. kochana przepraszam, że dopiero teraz;( iiii BARDZO DZIĘKUJE za dedykacje:*****
    i wiesz co?? jak czytałam Twoją notkę to cały czas miałam banana na twarzy, bo kurcze jestem tak z Ciebie mega dumna, zobaczyłaś nowe, fascynujące miejsca, poznałaś nowych ludzi, sama radzisz sobie tak wspaniale tak daleko, super mówisz w obcy języku, odnajdujesz się w innym kraju, JEŹDZISZ AUTEM :D ;D i najlepsze, że jesteś szczęśliwa:):):):):):)

    KC
    Kasia ;*

    OdpowiedzUsuń